Dużo czasu zajęło mi rozwikłanie zagadki smaku hiszpańskiej smażonej rybki Adobo, którą je się jako tapa (przystawkę). Wprawdzie w oryginale Adobo jest ponoć zrobione z mięsa rekina, ale okoń, którego filety z powodzeniem dostaniecie w Polsce, w tej roli naprawdę gra oskarowo. Cała zabawa z rybą musi zacząć się dnia poprzedniego - najlepiej w czwartek po zakupie świeżej (do polskich sklepów świeże ryby trafiają w czwartki). Wtedy musicie zamarynować drania.
Marynata na 1/2 duże filety okonia:
3/4 wyciśnięte ząbki czosnku
2 łyżki soli
ok 100 ml octu winnego
może być również wyciśnięta cytryna
Oregano (2 łyżki)
Oregano (2 łyżki)
Okonia wyjmujemy następnego dnia z zalewy i kroimy wzdłuż na paski ok 2cm. Te przekrajamy tak, żeby kawałki ryby miały długość kciuka (tylko nie ukrojcie sobie kciuka!). Mięso ryby pocięte w ten sposób, wrzucamy do miski z mąką, żeby je w niej obtoczyć, a potem na patelnię z rozgrzaną już mocno oliwą (wtedy ryba będzie chrupiąca i nie rozpadająca się). Po usmażeniu z dwóch stron, wyjmujemy na papier i odsączamy oliwę.
Podajemy z sałatką (ja dzisiaj zrobiłam Adobo z sałatką ostro-kwaśną), majonezem, ciepłymi grzankami. Duże, ogromne MNIAM!
Dzięki! Od czasu gdy jadłem adobo w hiszpanii chciałem zrobić u nas. I tam też na pewno nie było z rekina tylko z jakichś małych rybek. Ale smakowało przednio!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia kiedyś u Oli :)
/Krzysiek
Cieszę się, że przepis się przyda/ł :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń