Danie zaliczane do kategorii "hot pot" - na jesienno-zimową rozgrzewkę. W Polsce przymiotnik "po bretońsku" tyczy się jedynie fasolki. Ja wolę soczewicę i właśnie takim ulepszonym przepisem dzisiaj się z Wami podzielę, pokazując jednocześnie, że danie to jest wyjątkowo elastycznym i dopasowującym się do potrzeb i możliwości.
Jeśli macie garnek ciśnieniowy, ugotowanie fasolki, czy soczewicy nie będzie trwało godzinami. Jeśli nie macie - wrzućcie je do wody, żeby namiękły przez kilka godzin przed gotowaniem (tej wody potem można użyć, pod warunkiem, że nasiona były wcześniej płukane).
Składniki:
Soczewica (najlepiej zielona)/Fasola (jaś, lub drobniejsza) 500g
2 papryki (zielona/czerwona)
2 cebule
Pół cukinii (może być, jeśli zalega w lodówce)
Kawałek cienkiej kiełbasy /mięsa wołowego/boczku (w zależności od upodobań)
Majeranek lub oregano (z majerankiem będzie bardziej po polsku, z oregano będzie wersja śródziemnomorska)
3/4 ząbki czosnku
Sól
Pieprz
Papryka słodka (przyprawa)
Koncentrat pomidorowy
Łyżka oliwy
Posiekane cebulę i czosnek smażymy na oliwie. Dodajemy pokrojone warzywa i soczewicę i pokrojone mięso/kiełbasę/boczek. Zalewamy 1/1,5 l wody i wrzucamy kostkę rosołową, kilka ziaren ziela angielskiego i kilka listków laurowych, łyżkę majeranku lub oregano, pół łyżki papryki. Po ok 2 godz. gotowania, kiedy soczewica będzie miękka (jeśli podczas gotowania, będzie za gęsto - wlejcie wody), dodajemy 2 łyżki koncentratu pomidorowego i solimy, i pieprzymy do smaku. Podajemy z chlebem, w miseczce lub głębokim talerzu. Najlepiej smakuje po zimowym dwugodzinnym spacerze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wypowiedz się! Zachęcam gorąco :)