...a dokładnie z Wenezueli. Pije się go tam tradycyjnie w Boże Narodzenie, ale ponieważ jest to drink także na upały, w naszym klimacie najlepiej będzie smakował cały okrągły rok. Od naszego Ajerkoniaku różni się, ponieważ jest lżejszy, nie tak mocny i ma wielowymiarowy smak, który dają mu przyprawy.
6 żółtek
250-230 g cukru pudru (thermomix - może być zwykły)
puszka mleka skondensowanego
tyle samo mleka normalnego tłustego (1 szklanka)
350 ml rumu (lub odpowiednio część wódki/ whisky)
starta skórka z 1 limonki
3 goździki
laska wanilii
pół łyżeczki/łyżeczka cynamonu
dwie spore szczypty gałki muszkatołowej
Żółtka i cukier włożyć do miski i postawić je nad gotującą się (parującą) wodą w garnku. Nie doprowadzać do zagotowania i mieszać trzepaczką do jaj - ok 5 min (thermomix 80 st. obr.3, 10 min). Laskę wanilii wcześniej przygotować przekrajając wzdłuż i wyskrobując czarne ziarenka (pustą laskę zostawić). Po 5 min przelać kogel-mogel do garnka i ustawić na minimalny ogień (nie gotować) i od razu dodać mleko skodensowane, normalne, wanilię + laskę, wszystkie pozostałe przyprawy i skórkę. Mieszać cały czas przez kolejne 5 min (thermomix - po 5 min. ubijania jaj z cukrem zaczynamy dodawać składniki j.w.). Zdjąć z ognia i trochę przestudzić (thermomix - wyłączony otworzyć do ostygnięcia). Dodać alkohol i wymieszać. Wlać do butelek i zostawić w lodówce. Przed podaniem na stół lub do kieliszków przecedzić. Zawsze podawać zimne.
Można pić w kieliszkach do likierów, a w upały w niskiej szklance z kilkoma kostkami lodu i krótką słomką. Buen provecho!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wypowiedz się! Zachęcam gorąco :)