Sekret tkwi w jej lekkości, w porządnym doprawieniu oraz braku posmaku wywaru z kości, czy mięsa (którego nie lubię i nie trawię), lub zbyt intensywnej "warzywności".

Makaron babuni - cieniutkie niteczki (ten makaron bardzo łatwo zrobić też samemu - przepis poniżej)
Pół dużego pora
Pół dużego selera
2 spore marchewki
Średnia cebula
Łyżka masła
Dwie łyżki mąki
Dwie łyżki śmietany kwaśnej lub tłustego jogurtu
Natka pietruszki do przybrania i dla zdrowia
Kostka warzywna - ECO (bez glutaminianu sodu i soli)
Koncentrat pomidorowy lub/i 5 dużych pomidorów lub/i puszka pomidorów
Pieprz
Sól
Na otwartym palniku opiekamy cebulę. Do garnka z wodą (ok. 2 litry) wrzucamy w jednym kawałku por i seler oraz cebulę. Marchewkę kroimy w słupki i też wrzucamy. Dodajemy kostkę warzywną i masło. Gotujemy do miękkości warzyw, po czym wyjmujemy seler, por i cebulę. Wrzucamy rozdrobnione pomidory (możecie je wcześniej zblendować nawet ze skórką) i gotujemy kilka minut. Śmietanę mieszamy z mąką, wlewając do niej powoli łyżki zupy. Po dokładnym wymieszaniu, żeby nie było niechcianych "kluseczków", wlewamy miksturę do zupy. Solimy do smaku i mocno pieprzymy (najlepiej świeżo zmielonym pieprzem - może być też na wierzchu, przed podaniem). Podajemy z makaronem babuni, posypane pietruszką i właśnie pieprzem. Smaczenego!!!
Przepis na własny makaron babuni
Pół kg mąki
Woda (1/2 szklanki)
Jajko
Sól
Akcja rozgrywa się na stolnicy lub stole. Wbijamy do mąki ze szczyptą soli jajko i powoli dodajemy wodę; taką ilość, żeby powstało zwarte ciasto nie przylepiające się do stolnicy. Wyrabiamy ok. 15 min. Dzielimy na dwie/trzy części i wałkujemy cieniutki placek, mocno podsypując mąką. Rozwałkowany delikatnie przenosimy na dużą ścierkę do przesuszenia (moja babcia rozkładałe te placki po całym domu.. np. na kanapie, na stole). To samo robimy z drugim, ew. trzecim etc. Placki muszą schnąć 30min - 2h. Potem nasz placek ląduje znów na stolnicy. Ktoimy go na poziome pasy o szerokości ok. 5 cm. Kładziemy potem paski ciasta jeden na drugi i kroimy pionowe cieniuteńkie kluseczki. Posypujemy mąką i rozrzucamy na bok do wysuszenia, jeśli zamierzamy mieć swój własny makaron na później. Jeśli nie - wrzucamy do garnka z gotującą się lekko posoloną wodą. Makaron gotowy, będzie wypływał na powierzchnię. Odcedzamy, przelewamy zimną wodą, żeby się nie sklejał i konsumujemy z apetytem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wypowiedz się! Zachęcam gorąco :)